nie nie
przepraszam przepraszam
te szkła kontaktowe f szesnaście
ta tarcza antyrakowa
te maki na monte vagino
i ty idąca po ściegu krwi
jaskrawym jak te nasze kolory
bo w styczniu 1863
bo na pyle śnieżnym
bo potem
bardzo potem
przejedzie tamtędy samochód
albo nawet przejdzie
już sam kurwa nie wiem
bo tempo będzie powolne
i puls cichnący
i umrę na tobie
takie teraz wojny
a ty byś chciała
żeby rozstrzelali mnie Rosjanie
a mnie tylko
jak zwykle
to często powracający motyw
może ufo rozstrzelać
ale dlaczego
nie zrobisz mojego małego grobu
małej Syberii
w zamrażalniku stylowanej na dekadencką lodóweczki
obok szpinaku i kurczaka
obok kostek lodu do drinków
oszronione oczy
czarno-białe zdjęcie
magnetyczna karta wstępu do miejsca
gdzie głaszcze się przez skórę
obieraczką do warzyw
wszelkie zmysły
a teraz pójdę innymi schodami
i pozostawię po sobie przekonującego aktora
odgrywającego dręczącą rolę
ucieczki z nieistniejącego obozu namiętności
narodowego i zawodowego szczęścia