EPOKA PROPAN BUTANU

///EPOKA PROPAN BUTANU

przed piwnicznymi oknami

nie zbierał się już węglowy pył

dzieci nie miały czarnych rąk

nie pękały szyby czarnych witraży

na dotkniętych wietrzną ospą tynkach

imiona uwikłane w szkolne miłości

pisano kolorową kredą

na rdzawej ramie trzepaka

nie zakwitały łąki dywanów

z łodyg nylonowych sznurów

nie wyrastały kwiaty

sukienek i spódnic

i tylko wierne swym obyczajom gołębie

czekały

aż podwórkowy mesjasz

poruszy znowu firanką