OPUS DEI

na szlaku witryn

obrzuconych kamieniami

pocałunki splątały nam kroki

a pijane oczy

bawiąc się dotykiem dłoni

pomyliły drogę

na popiół granitowych płyt

z opróżnionych przez świt popielniczek

wypadły z plastikowej trumny

kawałki mięsa

bordowi od krwi

próbowaliśmy na powrót

ułożyć z nich zwierzęta