Życzenia z Morza Czerwonego

Powróciwszy z pewnej podróży, czytając Platona i Arystotelesa, pijąc sok z buraków pomieszany z sokiem jabłkowym, patrząc na nażarte, śpiące i wybiegane psy, korzystając z dobrodziejstwa posiadania własnej witryny, pozwalam sobie, w zastępstwie wysyłania świątecznych sms-ów, drogą niniejszą złożyć wszystkim zainteresowanym bożonarodzeniowe oraz noworoczne życzenia. Hmmm… może i tutaj w ramach dalszego folgowania pozwolę sobie jeszcze na pewien komfort i wyręczę się sprawdzonym przyjacielem, którego płytę The Red Sea, będąc pogrążonym w egzystencjalnej udręce, kupiłem na  Coldharbour Lane w Blacker