Miło mi.
Półka poezji – sierpień
Zwykle najbardziej na poezję nastraja mnie mglisty listopadowy wieczór, lampka wina lub kubek herbaty i skąpe światło zza zasłony. Sierpniowy dzień niemniej stwarza atmosferę do przejrzenia paru starych manuskryptów z limerykami i erotykami… Och, nie! Nie jesteśmy już w XIX wieku. Nie ma manuskryptów, zaś limeryki i erotyki są dziś zwykle przewrotne i bardzo współczesne, jeśli wiecie, co mam na myśli.
Spójrzmy, zatem na sierpniowe półki w księgarniach, zwłaszcza tam, gdzie figurują nowości i poezje.
Na pewno uwagę zwraca, jeśli nie serowo-żółtą okładką (sic!), to bardzo popularnym i zaklikanym zwrotem na okładce „lubię to”, który stanowi tytuł szóstego już zbioru poezji w dorobku Andrzeja Ballo (wydawnictwo barbelo). O sobie poeta ten mówi, że „rozgląda się wszystkimi zmysłami”, więc zastanówcie się, cóż znaczyć to może, gdy wszystkie pięć zmysłów i jeszcze męska intuicja nagle wedrą się w ten nasz damski świat i zaczną z niego kpić, prowokować go i się nad nim litować? Czuję, że niezły to koktajl słów i emocji.
Kolejną pozycją, do której warto zajrzeć, jest „Skarb Piratów” Xawerego Stańczyka (wydawnictwo Lampa i Iskra Boża). Czytając kilka utworów z tego tomiku, na myśl przychodziła mi bohema francuska i, no co tu ukrywać, „wypiłabym jeszcze jeden toast za anarchię”. Publikujący w wielu tytułach prasowych autor, prowadzi również blog www.zlotoprekariuszy.blogspot.com, który z pewnością jest świetnym rozwinięciem poezji z wydania książkowego.
Wśród tych delikatnych, sennych, onirycznych poezji, a może nawet poezyji, są „Podarunki” Gabi Przasnyskiej (Warszawska Firma Wydawnicza). W utworach tych pewnie po trochu o każdym, każdy coś dla siebie wyciągnąć może, bo, jak czytamy na stronie wydawnictwa, „ostatecznie zagarnia nas miłość”. Już i dla siebie coś znalazłam: „oddając znakom atramentu / gęstwę rozmyślań w słowach błędnych…”
Dla mnie osobiście poetycko pociągający będzie tomik „Krucha wieczność” Bartosza Sawickiego (wydaje Forma). Wystarczy spojrzeć na tytuły: „Kuszenie”, „Psychoanaliza” i…”Gwiezdne wojny”! A wszystko, tak mi się wydaje, koronuje te kilka wersów: „przez/zamieć popiołów/i kwietnych płatków/toczy się/puszka z mięsem”. I, doprawdy, nasza globalna wioska staje się taką puszką z mięsem! Wiersze z tomiku na stronie poety www.bartoszsawicki.com.
Innym nazwiskiem, równie mono przykuwającym uwagę, jest Przybora, Jeremi Przybora. „Piosenki prawie wszystkie”, wydawane już w dziesiątej edycji, z pewnością nie mniejszą cieszą się popularnością niż wydanie pierwsze z 2001 roku (Muza). Klasycy przecież nie mijają, nawet, jeśli „to będzie miłość niedużą – poryw uczucia maleńki”.
Sierpniowe półki przejrzane… Chyba czas przygotować się na jesienne zawroty głowy w tym temacie. Zabieram lampkę wina. Bywajcie.