nadchodzi zima
robi się gorąco
ej
pod białym jest czarne
i do czarnego
w tańcu się dogrzebujemy
gołymi paznokciami stóp
i krople potu
naszej bliskości
opadają na ziemię
niczym ogniki płonącego wosku
ciało
przybiera tyle miłosnych póz
że nie starczyłoby
dla ich zamknięcia
wszystkich
geometrycznych figur
a ptak
zamarzając w locie
wpada pomiędzy brzuchy
aby zatrzepotać
ostatni raz skrzydłami
kiedy nasiona
wnikają
do szypułek owocu